31 sty 2013

O pupie...

Pupa.
Masz ją? Masz.
Tylko czasem inaczej ją nazywasz. Mówisz rzeczowo "pośladki", albo wymijająco "zakończenie pleców". Albo brzydko, w złości, wulgarnie "d*pa", albo jeszcze gorzej... Czasem w ogóle nie wiesz, jak podejść do tematu i mówisz "cztery litery".
A "pupa"? Takie to dziecinne, mama tak mówiła o naszym "siedzeniu", jak byliśmy mali. Teraz "pupy" nie ma - bo to zbyt delikatne, zbyt infantylne. Nawet w reklamach pieluszek jednorazowych jest już "sucha skóra", a nie "sucha pupa". No cóż...
Cichaczem gdzieś przemyka ta "pupa", gdy już nie ma możłiwości jej uniknięcia i trzeba użyć tego słowa - są np. wkładki "sucha pupa", ale to raczej rzadkość. Kremy - są na odparzenia i podrażnienia, są ochronne (ale raczej nie "na pupę"); chusteczki, myjki - po prostu są chusteczkami i myjkami. A wszystko, co związane z najmłodszą pupą nazywamy "przewijaniem" lub "pieluchowaniem",
Wszystkie na nazwy i eufemizmy są ładne i chwali się ich używanie i wzbogacanie tym samym naszego pięknego języka polskiego, ale... my chcemy nazwać rzeczy wprost: niemowlęta mają pupy i to wokół nich toczy się spora część życia dziecka i rodzica - aż do czasu, gdy dziecko samodzielnie nie nauczy się korzystać z toalety.
Większe dzieci i dorośli też mają pupy, tylko nazywają je inaczej, poważniej i bardziej adekwatnie. Ale jeśli chodzi o niemowlęta - "pupa" to słówko idealne!

Właśnie dlatego DlaPupy nazywa się DlaPupy, a nie np. "Zielonooki chrząszcz". Zielonookie chrząszcze -  jeśli istnieją - są zapewne niezwykle pięknymi istotami, ale nic one nie mówiłyby o tym dlaczego i po co powstał ten sklep i co w nim można znaleźć. A tak "DlaPupy" - i wszystko jasne! Są i pieluszki wielorazowe, i myjki, i chusteczki, i wkładki, i kremy, i jednorazowe pieluszki ekologiczne - wszystko DlaPupy. A poza tym jeszcze trochę produktów pokrewnych, trochę kosmetyków naturalnych, książek, produktów dla mam oraz dla domu...





Tak, chcemy Was trochę "upupić" - ale nie tak po gombrowiczowsku, tylko raczej zachęcić do mówienia bezpośrednio, prostymi, popularnymi słowami o rzeczach powszechnych i naturalnych. Przekonać, że można mówić "pupa", "kupa" i "siku", a nie trzeba szukać coraz bardziej pokręconych zamienników: Czy niemowlę ma "stolce", czy "oddaje mocz"? Może w szpitalu tak mówią, ale czy rodzic tak właśnie myśli o codziennej fizjologii swojego dziecka?
U nas można mówić normalnie, tak po prostu.

Przestańmy się czarować - prawda jest taka, że niemowlęta mają pupy, robią siku i kupę. To zupełnie normalne, że trzeba sobie radzić i z jednym i z drugim. Zasikaną pieluszkę wielorazową trzeba przynajmniej włożyć do pralki, a kupę - sprać. Nie jest to ani straszne, ani obrzydliwe - wszyscy mamy pupy i wszyscy robimy siku i kupę. To jest normalne i normalne są te słowa.
Proste? Proste!
Mówmy otwarcie! :)

ps. Pozdrowienia dla wszystkich zboczeńców, których skierowała tu wyszukiwarka internetowa ;)

24 sty 2013

FlexiTots Tots Bots

Postanowiłam dziś wziąć "na warsztat" tę pieluszkę i trochę o niej napisać. Dlaczego akurat ta? Ano dlatego, że sama szukałam o niej informacji. Wierzcie lub nie, ale nie mam ani jednej formowanki. I pomyślałam, że może coś chłonnego na noc by mi się przydało. Pomyślałam o FlexiTots , ponieważ jako jedna z niewielu formowanek ma od pupy sucho. To znaczy może mieć, bo to my o tym decydujemy, w zależności od tego, jak umieścimy wkład.

Ale zacznijmy od początku. Pieluszka wygląda tak:





Opis producenta:

"Pieluszka składa się z trzech warstw. Pierwsza, z włókna bambusa, jest miękka i niezwykle chłonna i ma za zadanie izolować skórę dziecka od wilgoci. Druga warstwa (mikrofibra) jest dwa razy bardziej chłonna w porównaniu do bawełny – błyskawicznie wchłania wilgoć. Ostatnia warstwa ma za zadanie umożliwić skórze dziecka oddychanie oraz zatrzymanie wilgoci w środkowej warstwie"

Przyznam, że nie do końca zrozumiałam jak to wszystko w praktyce wygląda. Ale już wiem i tłumaczę ;)


Z zewnątrz pieluszka ma warstwę poliestrową. Ma to swoja wadę i zaletę: jest zapewne mnie przewiewna, ale za to lepiej zatrzymuje wilgoć, niektórzy po domu stosują ją bez otulacza.

Beżowa warstwa, którą widać na zdjęciu, to bambus. Od środka za to mikrofibra. Pieluszka posiada długi język, który można schować do kieszonki ( i wtedy od pupy mamy bambus, czyli mokro) lub wywinąć na wierzch (i wtedy mamy sucho). Ten język w ogóle można składać na różne sposoby np. chłopcu zrobić więcej na górze. 

W komplecie jest jeszcze dodatkowy wkład bambusowy, który możemy umieścić w środku kieszonki lub na górze.

Całość miękka i  przyjemna w dotyku, choć ten poliester na wierzchu jest troszkę jak dla mnie kontrowersyjny, nie spotkałam się wcześniej z takim wykończeniem. 

Moje wrażenia:

Pieluszka ładnie leży na pupie, faktycznie dobrze się dopasowuje, przynajmniej do mojego 10kg syna. Spokojnie wystarczyła nam na noc. Ciekawa jestem, czy przekonam się do testowania innych formowanek ;)

Ciekawa jestem wrażeń osób, które jej używały. A jeśli chcecie wypróbować to jest dobra okazja - przez najbliższe 2 tygodnie można ją kupić w cenie promocyjnej. Szczegóły oczywiście tu ;)




21 sty 2013

Pieluchujmy oszczędniej

Zgodnie z obietnicą, dziś kilka naszych pomysłów,  jak zaoszczędzić na pieluszkach. Dlaczego pieluszki wielorazowe są bardziej ekonomiczne pisałam  tu .

1. Wybierz zestaw mieszany

Kieszonki i pieluszki „wszystko w jednym" są bardzo wygodne i lubiane przez mamy, ale niestety najdroższe. Tańsze będą zestawy otulacz + coś do środka lub pieluszka SIO z dodatkowymi kompletami wkładów. W takim wypadku wystarczą 2-4 kieszonek lub pieluszek AIO na wyjścia. Jeśli nazwy systemów to dla ciebie czarna magia, zerknij tu

 

2. Inwestuj stopniowo

Kup na początek zestaw ekonomiczny, czyli pieluszki składane lub prefold + otulacz. Stopniowo uzupełniaj swój zestaw pieluszkami na noc i na wyjścia (kieszonki, pieluszki „wszystko w jednym”, bardziej chłonne formowanki na noc itd.). Sprawdzaj, które pieluszki najbardziej Ci odpowiadają. Potrzeby dziecka zmieniają się z wiekiem. Zanim uzupełnisz swój stosik we wszystkie niezbędne pieluszki, na noc lub na wyjścia możesz stosować ekologiczne jednorazówki – nie spowoduje to oszczędności, ale pozwoli bardziej łagodnie dla kieszeni przestawić się na wielorazówki

 

3. Bądź kreatywna/y!

Twój ulubiony sklep przecenił ręczniczki bawełniane lub bambusowe ściereczki? A może masz niepotrzebne ręczniki, które mogłabyś przerobić na mniejsze? Wkłady gotowe! Cienki polarkowy kocyk pocięty na kawałki może zastąpić wkłady „sucha pupa”. Nie będą może tak ładne jak oryginalne, ale o tym wiesz już tylko Ty i bobas, któremu jest wszystko jedno.

 

4. Korzystaj z bazarków

Na bazarku pieluszkowym możesz kupić pieluszki nawet 50% taniej niż nowe. Możesz tak także sprzedać pieluszki, jeśli nie planujesz kolejnych dzieci. Kupując pieluszki używane zawsze dopytaj dokładnie o ich stan.

 

5. Zainspiruj się teorią „Wychowania bez pieluszek” (Elimination Communication, Naturalna Higiena Niemowląt)

Czy wiesz, że wcale nie musisz czekać do 2 roku życia, aby wysadzić dziecko na nocnik? Uważna obserwacja pozwoli Ci dużo wcześniej poznać, kiedy dziecko będzie załatwiać potrzebę fizjologiczną. Są mamy, które „wysadzają” nad zlewem nawet noworodki. Dla dziecka siedzącego siadanie na nocniczek może być dobrą zabawą. Tobie pozwoli „wyłapać” cześć sików, a dziecku stopniowo będzie uświadamiać, na czym polega załatwianie się. W pieluszkach, które natychmiast odprowadzają wilgoć, taką świadomość maluchy zyskują dużo później.

A jakie Wy macie pomysły, aby oszczędzać na pieluszkach bez rezygnowania z dobrych produktów i bez trzymania dziecka przez pół dnia w jednorazówce? ;)

bazarek


18 sty 2013

Ile płacimy za pieluszki

Jest taki popularny sieciowy sklep kosmetyczny i nie tylko, który łatwo kusi każdą młodą mamę. No bo spacery nudne, a tam zawsze oko jest na czym zawiesić, artykuły dla dzieci oczywiście w dużej ilości, ale jak przy okazji kremik czy kolczyki wpadnie w rękę to też do koszyka wpadnie. Przyznam się, że w pierwszym roku życia Morgana i ja regularnie tam gościłam. Zwykle tez wychodziłam z opakowaniem pieluszek jednorazowych, które wydawały mi się poręczne i w niezłej cenie. Mino tego, gdy po pół roku mąż zrobił wyciąg z konta i okazało się, że w ciągu pół roku wydałam tam 900 zł, trudno było mi w to uwierzyć. No bo kremów na półce za dużo nie przybyło, kaszek w proszku i słoików Morgan szybko odmówił, więc co, no co?

To musiały być pieluchy.

Liczyliście kiedyś, ile wydajemy na pieluszki jednorazowe? Ja policzyłam:


Dziecko zużywa średnią 7 pieluch na dobę (na początku ok 12-15 pieluch na dobę, w ostatnim okresie pieluchowania 4-5 na dobę)
Średnia cena pieluchy jednorazowej to ok. 70 gr/szt. Dzieci pieluchowane jednorazówkami zazwyczaj wychodzą z pieluch w wieku ok 2,5 -3 lat, (przyjmujemy 900 dni - 2,5 roku).
7 * 900 * 0,7 = 4410 zł - jest to przybliżona kwota, jaką należy wydać na pieluchy. Nadal nie jest to kwota maksymalna ani ostateczna, Należy doliczyć jeszcze koszty chusteczek jednorazowych, kremów przeciw odparzeniom, kremów ochronnych, oliwek itp. Planujesz kilkoro dzieci? Pomnóż tę kwotę odpowiednią ilość razy...


4410 zł - aaaaaaaaaaaaaaaaaaa! sporo, co?


kiedy po roku wydawania na jednorazówki postanowiłam kupić zestaw pieluszek wielorazowych, jego koszt nie wydawał mi się już tak duży po zrobieniu tej kalkulacji. Kosztów wielorazówek nie sposób ostatecznie wyliczyć, bo dużo zależy od zestawu, na który się zdecydujemy, Można jeździć fiacikiem, można i mercedesem. Ale mniej-więcej wyszło mi tak:

Zestaw ekonomiczny:
4 otulacze + 18 pieluszek składanych
4*60=240 zł + 18*20 zł = 360 zł


Zestaw mieszany:
4 pieluszki SIO + 6 dodatkowych wkładów + 2 otulacze + 3 formowanki + 4 pieluszki składane
4 * 95 + 6 * 35 + 2 * 60 + 3 * 45 + 4 * 20 = 925 zł

Zestaw luksusowy:
16 kieszonek lub AIO one size
16*85 = 1360 zł


Koszt prania: ok. 500 zł przez 3 lata


Całkowity koszt pieluszek wielorazowych to 360zł - 1360zł + koszty prania 500zł.

 

Jak wynika z naszej kalkulacji, używając pieluszek jednorazowych wydamy średnio 3 razy więcej niż stosując pieluszki wielorazowe (uwzględniono koszty prania).Gdy pieluchujesz 2 dzieci, oszczędzasz 6-cio krotnie. Jedyna różnica polega na tym, że na pieluszki jednorazowe wydajesz regularnie, a wieloarazowe wiążą się z wydatkiem jednorazowym. 

Oczywiście to boli, gdy jednorazowo trzeba wyłożyć nawet kwotę na zestaw ekonomiczny, mniej zauważalne są stopniowe, cotygodniowe wydatki. W następnym poście kilka naszych pomysłów, jak sobie z tym poradzić i zaoszczędzić jeszcze więcej.


11 sty 2013

Wielorazowy zawrót głowy - wpis gościnny

Wielorazówki to nie tylko pieluchy! Zapraszamy Was dziś do przeczytania wpisu gościnnego tylko dla dziewczyn ;)


Chciałabym podzielić się dziś z Wami moją przygodą z podpaskami wielorazowymi. Używacie pieluszek wielorazowych dla swoich dzieci, a czy słyszałyście o takich podpaskach, wkładkach higienicznych i laktacyjnych? Moje pierwsze spotkanie z podpaskami z materiału było zupełnie niespodziewane. Kilka lat temu nagle, bez żadnego ostrzeżenia (wypadałoby chociaż uprzedzić wcześniej, prawda? ;) ) moje dotychczasowe podpaski najpopularniejszej wiodącej marki wywołały u mnie okropną alergię. Byłam załamana i obolała. Rzuciłam się do Internetu po pomoc. Przeczytałam cały Internet 2 razy i wreszcie trafiłam na podpaski wielorazowe Imse Vise. Teraz podpasek wielorazowych jest już bardzo dużo na rynku, ale wtedy nikt chyba jeszcze o nich w Polsce nie słyszał. Na szczęście po długich poszukiwaniach trafiłam na nie. Bałam się, że się nie sprawdzą, więc kupiłam tylko 1 zestaw 3 sztuk. Poczekałam na dostawę. Obejrzałam, wyprałam i czekałam na następną miesiączkę. I cóż się stało? Założyłam 1 podpaskę z zestawu, po pół godziny byłam przerażona! Dlaczego kupiłam tylko 3 sztuki! Głupie babsko ze mnie, co ja zrobię do końca okresu? Komfort noszenia podpaski z bawełny organicznej okazał się być tak niesamowity, że po prostu nie byłam w stanie przełamać się już do syntetycznej jednorazówki. Od razu pobiegłam do komputera i zamówiłam więcej sztuk z dostawą kurierem. Niestety w czasie tej miesiączki musiałam użyć jeszcze kilka razy zwykłej podpaski, która nagle tak strasznie mi śmierdziała, że nie mogłam  aż tego wytrzymać. Za jakiś czas odkryłam też inny wygodny wynalazek – kubeczek menstruacyjny. Dzięki niemu mogłam zapomnieć, że mam okres! Kubeczka w ogóle nie czuć. Stopniowo na rynku zaczęło pojawiać się coraz więcej różnokolorowych podpasek i wkładek higienicznych. Ja się od nich uzależniłam i musiałam każdą nowość wypróbować.

Minęło kilka lat… Zdążyłam zajść w ciążę, urodzić dziecko (byłam od razu przekonana do pieluszek wielorazowych). Na czas połogu oczywiście wybrałam podpaski poporodowe z bawełny organicznej. Karmienie? Wielorazowe wkładki laktacyjne okazały się być nieocenione. Nie dość, że pozwoliły mi na duże oszczędności, to jeszcze dziecku się wzorki podobały ;)
Obrazek
O autorce:
Gosia na co dzień pracuje jako tłumacz. W domu jest architektem i budowniczym, lekarką dla lalek, policjantem, poduszką, łaskoczącym potworem – jest mamą Małej, która każdego dnia uczy ją cierpliwości i otwartości na świat. Z pasji jest doradcą w sprawach higieny intymnej – pomaga dobrać odpowiednie podpaski ekologiczne lub kubeczek menstruacyjny. Lubi rozmawiać z innymi kobietami o miesiączce, myśli, że zbyt wiele z nas uważa okres za rzecz wstydliwą. Uważa, że trzeba to zmienić :) . Aby wykorzystać czas urlopu macierzyńskiego i ułatwić innym kobietom dostęp do naturalnych środków higienicznych, otworzyła sklep  www.podpaski-wielorazowe.pl w którym znajdziecie ogromny wybór podpasek wielorazowych, jednorazowych podpasek ekologicznych, wielorazowe wkładki laktacyjne, kubeczki menstruacyjne oraz wiele innych produktów.

Na hasło „dlapupy” dostaniecie 5% rabatu w sklepie www.podpaski-wielorazowe.pl :)

8 sty 2013

Pieluchowy początek

“A co Ci właściwie przyszło do głowy z tymi pieluchami wielorazowymi?” – zapytała mnie jakiś czas temu koleżanka.

No bo faktycznie nasza przygoda wielorazowa zaczęła się dość nagle i to gdy mój synek miał już rok. Obecnie ma 19 miesięcy i nasza miłość do wielorazówek ciągle rośnie. No dobrze, przyznam się, słabnie okresowo gdy otwieram wiaderko  z  brudną pieluszkową zawartością i ładuję ją do pralki ;)
Myślałam o wielorazówkach jeszcze w ciąży. Ale Morgan nas zaskoczył i urodził się przedwcześnie, wiec wyprawka nie została przygotowana, za to rodzina znosiła nam całe kontenery najlepszych jednorazówek. Motywacja więc mi spadła, ale cały czas z tyłu głowy miałam pozyskaną już wiedzę o szkodliwych substancjach obecnych w jednorazówce, a szczególnie przerażał mnie fakt, że w jednorazówki podnoszą chłopcom temperaturę w mosznie. (Więcej na ten temat przeczytacie tu). Zakupiłam więc otulacz polarowy handmade i tetrę, aby przynajmniej co kilka jednorazówek dać skórze małego odpocząć.
Jednak dopiero upały zmotywowały mnie ostatecznie – aż mnie ciarki przechodziły na myśl, jak dziecko musi się czuć w jednorazówce przy 35 stopniach! Zaczęłam wkładać tetrę do bawełnianych majtek i zmieniać co siknięcie. Oczywiście wszystko spadało i było niewygodne. Na szczęście ktoś polecił mi bazarek pieluszkowy i tam na szybko kupiłam trochę polskich kieszonek, 2 “chinki” oraz pieluszki Close Parent wraz z wkładami nocnymi. A dalej już samo poszło…
Dziś jestem fanką kieszonek i pieluszek z wpinanymi wkładami. Kieszonki kocham za prostotę użycia (zakładam je mojemu dziecku, gdy biega i tańczy) i gwarancję suchości (dzięki warstwie polaru). Pieluszki “Snap in one” (czyli wpinane wkłady) kocham za prostotę użycia i ekonomię – mam sporo dodatkowych wkładów i stosuję je przy tym samym szybkoschnącym otulaczu.

A dlaczego WY zainteresowałyście/liście się pieluszkami wielorazowymi? :)

3 sty 2013

Postanowienia noworoczne

Będę ćwiczyć.
W domu już zawsze będzie tak czysto.
Będę zdrowo się odżywiać.
Można by jeszcze dodać: “Zrobię coś dla naszej planety/dla zwierząt” oraz “Nie będę się denerwować bez powodu” i zestaw najpopularniejszych kłamstw noworocznych gotowy. “Będę…” i “zrobię…”  Taaa, jasne ;) Do 10 stycznia zredukujemy nasze postanowienia (“W domu częściej będzie tak czysto”), dorzucimy niezobowiązujące określenie (“Będę ćwiczyć… raz w tygodniu“). Pod koniec stycznia wszystkie postanowienia zmiękczymy “…jak będę mieć czas:)
Ja postanowiłam, że napiszę wreszcie coś na tym blogu.
Witajcie, jestem drugą blogerką, która na tym blogu ma pisać o pieluszkach (i tematach pokrewnych).
To oczywiście tylko jedno z moich postanowień, ale ponieważ to właśnie wypełniam, to nim się chwalę. Na resztę… spuszczę na razie zasłonę milczenia – dopiero trzeci stycznia i na razie jestem na etapie gorącej wiary w wypełnienie innych postanowień ;)
A zatem pierwszy post. Hm…
Hm…
I ma być o pieluszkach.
Hm…
To może przestawię się: jestem mamą Bromby, która obecnie ma rok i 8 m-cy. Pieluchowana wielorazowo od 4/5 m-ca życia, systemem otulacz + wkład lub formowanka. Obecnie Bromba jest prawie odpieluchowana :) Piszę “prawie” – bo zakładam jej pieluszkę na wyjścia w gości lub do kawiarni dla dzieci oraz na noc. Dlaczego? Bo (1) wpadki się zdarzają (2) przy takiej ilości wrażeń i towarzyszy Bromba się “zapomina” lub po prostu… nie ma czasu na sikanie, oraz (3) nie wszyscy, których odwiedzamy, przyjaznym okiem patrzą na zasikaną kanapę, dywan lub podłogę;). Po domu, na spacery, na zakupy, na drzemkę, na wyjścia bez “atrakcji” – bez pieluszki. Ale szczegółowy opis tego wszystkiego poświęcę oddzielny post:)
Właśnie kolejnym moim noworocznym postanowieniem jest zrobić następny krok – zdjąć pieluszkę na wszystkich wyjściach. Kto jest na podobnym etapie?
“Moje dziecko jest za małe” – ktoś powie. No, rozumiem. A może zrób w tym roku coś dla jego pupy i… spróbuj pieluszki wielorazowej? Najpierw jednej. Kup ładną, żebyś ją zakładała z przyjemnością i żeby dobrze Ci się kojarzyła. Wybierz sprawdzoną firmę – żeby nie zrazić się niepotrzebnie. “Wypróbuję pieluszki wielorazowe” – niech to będzie Twoje postanowienie! Po prostu spróbuj, nie musisz od razu stać się fanatykiem i brać z nimi ślubu – ot tak, spróbuj z ciekawości. Z oszczędności. Może z ekologii.
Jeśli dziś spróbujesz pieluszkować wielorazowo, za rok będziesz mieć postanowienia noworoczne takie jak ja, że odpieluchujesz całkowicie. Obiecuję :)
A może nawet Twoim postanowieniem będzie: “nauczyć dziecko samodzielnie korzystać z toalety”? Tego Ci życzę.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!