19 kwi 2013

Eko tuptusie, czyli w poszukiwaniu kapci idealnych

Muszę się, przyznać, że jeśli chodzi o ubrania dla mojego dziecka, nie przywiązuję do nich specjalnej wagi, większość mamy z drugiej ręki. Wyjątkiem są czapki i buty - w tej kwestii moje wymagania są duże. Zarówno w stosunku butów outdoorowych jak i kapci. W kapciach dziecko spędza przecież bardzo dużo czasu.

Moje idealne kapcie muszą spełniać następujące warunki:

  1. Absolutnie nie mogą się ślizgać
  2. Muszą być miękkie
  3. Noga nie może się pocić
  4. Nic nie może uwierać


Mieliśmy już jedne paputki, ale nie sprawdziły się: gumka odciskiwała ślad i ślizgały się. Po lekturze moich ulubionych blogerek, które zachwalały Eko tuptusie zdecydowałam się je wypróbować. Muszę powiedzieć, że w 100% spełniły moje oczekiwania. Dlaczego?

1. Antypoślizgowa podeszwa - w odróżnieniu od innych paputków, mają 2 dodatkowe paski skórzane, które zapobiegają ślizganiu się buta.
2. Są mięciutkie i praktycznie nie czuć ich na nodze - to jedyne kapcie jak do tej pory, których Morgan nie ściąga sobie z nóg, po prostu ich nie czuje
3. Noga nie poci się, bo są ze skórki, nawet podczas intensywnego biegania. Nie spociła się także, gdy tata położył w nich pomyłkowo Morgana do łóżka (zorientowaliśmy się dopiero w nocy, nóżka byłą sucha)
4. Gumka na pięcie ma gruby pas, dzięki temu bucik nie wbija się w piętę, ale stabilnie trzyma na nóżce. But jest też szerszy od innych paputków, aby paluszki mogły swobodnie się rozłożyć. Nie jest przez to idealnie dopasowany, ale trzyma się ładnie.
5. Eko tuptusie produkowane są w Polsce, wiec ich cena jest przystępna
6. Występują w wielu kolorowych wersjach, naprawdę ciężko mi się było zdecydować, ostatecznie wygrała żyrafa :)

Z dużą radością powitaliśmy  Eko tuptusie na naszej wirtualnej półce i serdecznie je polecamy.


18 mar 2013

Eko chusteczki Jackson Reece


Wreszcie dotarły do nas długo wyczekiwane chusteczki nawilżające Jackson Reece w nowej odsłonie. Co się zmieniło? 64 sztuki w opakowaniu, niższa cena i nowy wygląd. Oczywiście od razu postanowiłam je wypróbować i podzielić się z Wami wrażeniami.
Zdecydowałam się wypróbować wersję zapachową Herbal, bo chusteczki te występują także w wersji bezzapachowej. Zapach jak dla mnie jest bardzo przyjemny i delikatny, przypomina mi trochę zieloną herbatę. To duży plus, bo ja osobiście nie lubię duszącego zapachu większości dziecięcych kosmetyków. Zaznaczam jednak, że my używamy chusteczek sporadycznie i raczej na wyjścia (na co dzień stosuję po prostu czystą wodę - teraz stawiam po prostu młodego w wannie, gdy był młodszy przecieraliśmy pupę namoczoną w ciepłej wodzie myjką wielorazową).  Gdybym miała stosować chusteczki cały czas, raczej zdecydowałabym się na wersję bezzapachową lub stosowałabym je zamiennie.

Chusteczki są mocne i miłe w dotyku. Co najważniejsze, nie spowodowały podrażnień. Mój syn ma skórę atopową więc wyskakują mu dość często krostki lub szorstkie placki, z tego powodu ograniczmy jakiekolwiek kosmetyki. W przypadku Eko chusteczek Jackson Reece wszystko jest w  porządku. Zapewne z powodu składu 99% składników ma pochodzenie roślinne. Nie zawierają chemicznych środków drażniących jak: ropa naftowa i jej pochodne, SLS, SLES, chlor, parabeny, alkohol, lanolina,sztuczne zapachy, konserwanty.

Skład:
Woda, betaine (substancja nawilżająca pochodzenia roślinnego), aloes organiczny, cypryl glucoside (roślinny detergent usuwający tłuszcz), sodium levulinate (konserwant roślinny), gliceryna, (wolny od alerganów), potassium sorbate (konserwant naturalnie występujący w roślinach)

Dla noworodków i dzieci o skórze szczególnie wrażliwej polecana jest wersja bezzapachowa chusteczek:
Zachęcam do wypróbowania chusteczek, są bardzo przyjemne i tańsze od ekologicznych konkurentów. Polecam jednak także czystą, ciepłą wodę i dokładne suszenie pupy dziecka - tych zabiegów nie zastąpią żadne kosmetyki :)

6 mar 2013

Pieluszka Minky z kieszonką PUPUS

Chociaż nasze dzieci na ostatniej prostej pieluchowej i stosiki pieluszkowe raczej kompletne, obie nie mogłyśmy oprzeć się urokowi (i cenie) pieluszek z kieszonką PUPUS i postanowiłyśmy je przetestować.



Ja zdecydowałam się na Dinozaury. Morgan przyjął je z aprobatą i od razu zaczął pokazywać palcami poszczególne okazy mówiąc na przemian "chau" i "mniam" co ma oznaczać "miau". Szybko nauczyliśmy się właściwych dźwięków, jakie wydają te stwory, a dzięki odwróceniu uwagi udało mi się założyć pieluszkę bez zwyczajowej walki i podstępów.

Moje spostrzeżenia co do pieluszki:

  • Pieluszka jak na moje oko wykonana jest bardzo starannie, ani jedna nitka nie zwisała, co zdarza się czasem przy pieluszkach. 
  • Materiał Minky z raczej krótkim włosiem, milutki i fajny. 
  • Gumki nie uciskają nóżek.
  • Pieluszka nie jest ani za wąska ani za szeroka w kroku. Zwracam na to uwagę, bo lubię włożyć grube wkłady - syn dużo już sika. Ale nie  jest przesadnie szeroka jak np. super chłonny Wonderoos V1. Jak dla mnie akurat.
  • Napki rozsądnie rozmieszczone i dobrze trzymają. No i nie ma ryzyka, że rzep przestanie działać lub coś pozaciąga.
  • Mikropolar w pieluszce dość gruby ale to już rzecz gustu czy komuś się to podoba, czy nie.
Nie będę ukrywać, że z pewnymi obawami podeszłam do tej pieluszki, jak do wszystkiego, co ma niską cenę - 22,50 zł to nie jest kwota, do jakiej byłam przyzwyczajona kupując pieluszki. Zdecydowanie przekonała mnie jednak swoją jakością. Warto tu wspomnieć o fakcie, który być może dla niektórych jest istotny: te kieszonki są produkowane w Chinach. Z tego też powodu są one w cenie tak dostępnej dla naszych kieszeni. Bardzo lubię wybierać produkty produkowane w Polsce, ale niestety, wszystkiego mieć nie można - koszty produkcji są tak wysokie, że również cena rośnie o ponad 100%. W moim stosiku goszczą produkty zarówno polskie jak i produkowane w UE. Dołączyła do nich "chinka" i dobrze się dogadują ;) Chciałam jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że sporo firmowych, drogich i wysokiej jakości pieluszek produkowanych jest w tamtych okolicach. Dlatego proponuję dać szansę PUPUSOWI i nie zrażać się pochodzeniem kieszonki. A jeśli szukacie produktów tanich i Polskich, przetestujcie formowankę PUPUS - szyta ręcznie w Polsce i z polskich materiałów :) 

Cena tej pieluszki także jest bardzo przystępna - tylko 29 zł. Jeśli macie ochotę ją przetestować, na hasło "4 marca" otrzymacie zniżkę 10%. Zniżkę otrzyma pierwsza osoba, która zostawi nam komentarz i wyrazi chęć skorzystania z tej promocji. (Zniżka dotyczy pieluszki o wzorze takim jak na powyższym zdjęciu i rozmiarze 2)

28 lut 2013

Masaż Shantala® - Magiczna moc dotyku

Zapraszamy do przeczytania wpiasu gościnnego Agnieszki na temat masażu - dla dużych i małych :)

dotykanie.pl



Pieszczoty, głaskanie i przytulanie są dla dziecka jak pożywienie.
Tak samo ważne jak białko, minerały i witaminy.
F.Leboyer

Masaż Shantala®  - Magiczna moc dotyku
Masaż Shantala pochodzi z Indii skąd na grunt europejski został przeniesiony przez francuskiego położnika Frederique Laboyer. Jest to masaż uniwersalny, którym można masować niemowlęta, starsze dzieci, kobiety w ciąży oraz dorosłych.
Z pomocą masażu możemy wpływać na stan układu nerwowego dziecka. Dotykając, masując dziecko wzmacniamy odporność jego organizmu chroniąc tym samym dziecko przed chorobami. Masując budujemy emocjonalną więź ponieważ dotyk sygnalizuje miłość i przywiązanie, zapewnia rozwój, koi stresy, leczy.  

Regularne masowanie dziecka:

  • relaksuje dziecko,
  • pomaga w zasypianiu,
  • usprawnia pracę układu pokarmowego,
  • wzmacnia odporność dziecka,
  • łagodzi lub nawet eliminuje kolki,
  • wzmacnia poczucie bezpieczeństwa,
  • pogłębia więź emocjonalną z rodzicami,
  • pomaga dziecku poznać i poczuć własne ciało,
  • wycisza,
  • stymuluje prawidłowy rozwój psychoruchowy;

Rodzic lub opiekun dziecka:

  • uspokaja się podczas masażu,
  • zyskuje większą pewność siebie w obcowaniu z dzieckiem,
  • mama chroniona jest przed depresją poporodową lub lepiej ją znosi,
  • nawiązuje więź z dzieckiem,
  • uczy sie rozpoznawać sygnały i znaki dawane przez dziecko.
  • Masować można już dwumiesięczne dzieci. Zaleca się masowanie dzieci 3-4 razy w tygodniu, włączając masaż w wieczorny rytuał usypiania dziecka.

Więcej informacji znajdziecie Państwo na stronie www.dotykanie.pl 

A gdy powołacie się na DlaPupy.pl - dostaniecie 10% zniżki! :D

Autorka o sobie:

Jestem niezależną nauczycielką oraz masażystką masażu hawajskiego Lomi Lomi Nui oraz licencjonowaną instruktorką masażu Shantala®. Od kiedy pamiętam interesował mnie ruch oraz praca z ciałem. Początkowo swoją pasję wyrażałam poprzez taniec w balecie, w zespole tanecznym, na lekcjach tanga argentyńskiego, podczas warsztatów 5Rytmów.
Nastepnie zajęłam się masażami. W 2008 roku poznałam masaż hawajski Lomi lomi nui. W miarę nauki poczułam, że czerpię przyjemność nie tylko z jego odbierania jako osoba masowana ale również z wykonywania tego masażu.
Lomi lomi nui zachwycił mnie harmonizującym wpływem na ciało. Poczułam wyraźnie, że jest to forma pracy z ciałem jakiej szukałam i jaką chcę się zająć.
Jestem rónież instruktorką masażu Shantala® - zapoznaję rodziców z technikami tego cudownego masażu dla niemowląt i małych dzieci.
Masaż Shantala®,  jest niezwykłym sposobem na przekazywanie dziecku rodzicielskiej miłości oraz nawiązywaniem bliskiej relacji z dzieckiem.




19 lut 2013

Hity i kity dla bobasa

Dopóki nie zostałam mamą, nie zdawałam sobie sprawy, ile gadżetów z branży dziecięcej można znaleźć na rynku. Niektóre z nich od razu wydawały mi się absurdalne, inne oglądałam z ciekawością i szukałam informacji po forach. Do nieudanych zakupów bez wątpienia w moim przypadku należy:
- Chodzik- pchacz, którym mój syn rozpędzał się w domu i przewracał po staranowaniu pierwszego sprzętu.
- Nie przydał nam się też zupełnie rożek z kokosowym wkładem
- Podobnie kołderka zapinana na suwak (syn spał tylko na brzuchu i to z nami w łóżku).
- Słyszałam, że istnieje maszyna interpretująca płacz dziecka... No cóż, nie skusiłam się ;)

Za to kilka sprzętów bardzo ułatwiło mi życie.

Przykłady?

- Chusta i nosidło egronomiczne - chyba nie muszę pisać dlaczego :) W każdym razie, nie wyobrażam sobie bez chusty pierwszych tygodni życia a i później często ją stosowałam, a po pół roku zamieniłam na nosidło ergonomiczne. Mina pana z warzywniaka, gdy zobaczył dziecko na plecach - bezcenne ;)

Caboo, nosidło z bawełny organicznej Close Parent

- "Krzywy kubeczek" Doidy cup - dzięki niemu moje dziecko bardzo łatwo nauczyło się samodzielnie pić. Używa go z duża radością.
Doidy cup

- Wielorazowa mata do przewijania - dzięki niej nie musiałam szukać specjalnie kawiarni z  przewijakiem tylko rozkładałam gdziekolwiek

Mata do przewijania Pupus

- Turystyczne krzesełko do karmienia - to był strzał w dziesiątkę. Odkryłam je dopiero gdy mój syn miał rok. Karmienie podczas wyjazdów lub wizyt u bezdzietnych znajomych wspominam ciężko - trzymam na kolanach dziecko i próbuję wcelować mu do buzi łyżeczką. Albo pozwalam jeść samodzielnie narażając się na to, że jedzenie wyląduje na moim ubraniu. Raz się zdarzyło, że wstałam od stołu z wielką plamą jagodową na pupie. Spodnie miałam na tym wyjeździe tylko jedne - po co więcej na weekend... Dzięki fotelikowi nasze posiłki zrobiły się cywilizowane - po prostu przymocowujemy materiał do zwykłego krzesła, zapinamy malucha i ręce wolne!


Kieszonkowe krzesełko do karmienia Pupus


A czy Wy skusiliście się na gadżet, który okazał się być kitem? A może macie coś takiego, co bardzo ułatwiło Wam życie - prawdziwe hity dla bobasa? Zapraszam do komentowania :)



11 lut 2013

21 powodów, dla których warto pieluchować wielorazowo. Powód 1 - PIENIĄDZE













Tak, tak. PIENIĄDZE.
Długo zastanawiałam się, co umieścić na pierwszym miejscu: zdrowie dziecka czy pieniądze? 
I choć zdrowie jest najważniejsze, to jednak ja - wychodząc na obrzydliwą materialistę - umieszczam na pierwszym miejscu mojej listy właśnie pieniądze.

Jeśli chcesz zaoszczędzić na pieluszkach - przejdź na wielorazówki. Pisałyśmy o tym bardzo poważnie na stronie sklepu oraz bardziej na luzie i bardziej obrazowo na blogu (szczególnie polecam ten blogowy wpis, myślę, że wielu osobom otwiera on oczy na prawdziwe koszty jednorazówek). Ja napiszę krótko: pieluchowanie jednorazówkami to koszt około 3500-5000 zł (w zależności od używanych pieluch oraz okresu pieluszkowania); pieluszkowanie wielorazówkami to koszt od ok. 500 zł do 1500 (+ całkowity koszt prania ok. 500 zł)
Proste. Jeśli chcesz wiedzieć więcej - poczytaj kalkulacje spod powyższych linków :) [No dobra, linkuję jeszcze raz: Ile kosztują pieluszki oraz Ile faktycznie płacimy za pieluszki ;)]

Dziewczyny często myślą tak: "No dobra, może i jest to tanie, ale moje dziecko ma już 3/6/9/12/15 miesięcy, to już mi się nie opłaca." Odpowiadam tak: Wg moich wyliczeń, gdy ja zaczęłam używać pieluszek wielorazowych, wyszłam na zero już po 3 miesiącach użytkowania (a używałam do tej pory jednych z tańszych supermarketowych pieluszek). Policzyłam, że za pieluszki wielorazowe zapłaciłam tyle, ile wydałabym na jednorazówki w ciągu 3 miesięcy - po tych 3 miesiącach wszystko stanowiło już realną oszczędność. Żałuję tylko jednego: że nie kupiłam sobie świnki-skarbonki i nie wrzucałam do niej 50 zł tygodniowo, które normalnie wydałabym na jednorazówki ---> gdybym kasę zaoszczędzoną na jednorazówkach wrzucała do skarbonki, to dziś pisałabym tego posta siedząc nad brzegiem basenu w Egipcie ;) 
Mi dojście do poziomu "zero" i rozpoczęcie oszczędzania zajęło 3 miesiące - ale może jestem oszczędna, upolowałam niezłe okazje, a jednorazówki zmieniałam wyjątkowo często. Może... Zachowam więc margines błędu i podwoję okres "neutralizacji kosztów" - niech wyniesie on nawet 6 miesięcy. Moja rada jest taka: jeśli szacujesz, że zostało Ci co najmniej 6 miesięcy pieluszkowania - przejdź na wielorazówki, a zaoszczędzisz. Gwarantuję :)

Ale będę też szczera: mogę przedstawić Ci dziesiątki wyliczeń, kalkulacji i wariantów kosztów pieluszkowania, a i tak tylko Ty naprawdę potrafisz policzyć, ile wydajesz na pieluszki jednorazowe (oraz kremy, zasypki, chusteczki, maty itp. itd.), a ile wydasz na pieluszki wielorazowe (czy naprawdę potrzebujesz wszystkich wzorów z nowej kolekcji czy po prostu chcesz je mieć dla przyjmności?).
No dobra, czasem mąż/tata dziecka może podpowiedzieć w wyliczeniach ;) Ale to TY - RODZIC wiesz, ile wydajesz, ile możesz wydawać, ile i w jaki sposób możesz zaoszczędzić. 
Decyzja należy do Ciebie ;)

A dla tych, którzy nie muszą oszczędzać na pieluszkach (tak, są wśród nas tacy.... ech, dlaczego to nie o mnie?;)) przeznaczone będą kolejne wpisy z cyklu "21...", bo ekonomia to nie jedyny powód, dla którego warto wybrać wielorazowe :) 
Zapraszam w środę i gorąco zachęcam do komentowania.



10 lut 2013

21 powodów dla których warto pieluchować wielorazowo - zajawka


 
Dlaczego 21? 

Bo tak.
Bo to magiczna liczba.
Bo to oczko.
Bo można by wymyślić 100, tylko komu by się chciało to czytać?
Bo można by wymienić tylko 3, a i tak by było warto, tylko które 3 najważniejsze wybrać?
Bo troszeczkę przedrzeźniam "Cosmo" i ich  "21 pomysłów, gdzie uprawiać seks w czasie lunchu" lub "21 tricków, jak sprawić, by Twoja pupa wyglądał o 10 lat młodziej". My będziemy miały 21 powodów, dlaczego warto pieluchować wielorazowo ;)
Bo 21 dzieli się przez 7, można więc przez 3 tygodni publikować codziennie jeden powód. Albo przez 7 tygodni po 3 powody. Tak, i właśnie tak będzie tu ;) Poniedziałek, środa, piątek, niezależnie od innch wpisów i innych ciekawostek :)

Zatem zapraszam od jutra, rozpoczynam mój ranking :)

Ps. a poza tym chciałam koniecznie użyć w tytule posta słowa "zajawka" ;)
Ps 2. Ponieważ blog jest ściśle związany ze stroną sklepu DlaPupy.pl, a w treści notki nie udało mi się zamieścić żadnego linka, to niniejszym tu w "Ps 2" zachęcam do odwiedzenia strony sklepu i do zakupów. ;)
 

8 lut 2013

Otulacz Flip Bumgenius

Otulacz Flip poznałam dość późno, jak większość moich pieluszek wielorazowych. Była to jednak miłość od pierwszego założenia.

Na początek trochę teorii: czym jest Flip jak go się używa.
Otulacz Flip to tzw. hybryda. Oznacza to, że możemy korzystać z wkładów wielorazowych (dostępne są opcje z bawełny organicznej, bambusu, lub mikrofibry. Możemy też wybrać wersję, w której dziecko odczuwa suchość dzięki obecności mikropolaru). Jeśli nie chcemy prać wkładów, ale zależy nam, aby skóra dziecka oddychała, możemy skorzystać z wkładów jednorazowych biodegradowalnych. Wkłady nie są dopinane, ale otulacz posiada specjalną małą kieszonkę, w której wkład się umieszcza. Otulacz można oczywiście stosować także do wszelkich pieluch formowanych, pieluszek składanych i prefoldów i wkładów, które lubimy. Występuje w wersji zapinanej na napy lub rzepy.

Za co go pokochałam?

  • Za mięciutki materiał, z którego jest wykonany. Zdecydowanie odróżnia się tym np. od otulaczy Close Parents (jest niezawodny, ale w porównaniu z Flipem nieco... pancerny) czy Tots Bots. Materiał jest mięciutki i dobrze się dopasowuje ze względu na obecność lycry.
  • Jest duży i na pewno starczy nam do końca pieluszkowania. Pieluszkę mozna zmniejszyć zapiając napy w pasie oraz na wysokość, równierz za pomoca nap. (widać to na rysunku pomiżej). Ponadto wkład do wersji mniejszych ma wygodne rowki do złożenia z przodu
  • Wersja z napami (bo taką posiadam i chwalę sobie) ma 2 rzędy, dzięki czemu całość dobrze się układa
  • Ładnie dopasowuje się do pupy, nie zdarzyło nam się odciśnięcie, obtarcie ani odgniecenie
  • Dobrze trzyma zawartość, boki bywały brudne, ale tylko do środka, na zewnątrz nic nie wyszło.
  • Wkłady do kompletu są bardzo chłonne ale nie gigantycznie grube, całkiem szybko schną i dają uczucie suchości. No i nie stwardniały po roku używania. (Mam na myśli wkład "sucha pielucha")
Czy ma jakieś wady? Oczywiście, jak każdy produkt
  • Cena - cóż, za jakość trzeba płacić. Nie jest jednak z tych najdroższych.
  • Ideałem byłaby dla mnie możliwość dopięcia wkładów, przy zakładaniu pieluszki na stojąco tańczącemu maluchowi trzeba się trochę nagimnastykować

A za co Wy lubicie (lub nie lubicie) Flipy?

31 sty 2013

O pupie...

Pupa.
Masz ją? Masz.
Tylko czasem inaczej ją nazywasz. Mówisz rzeczowo "pośladki", albo wymijająco "zakończenie pleców". Albo brzydko, w złości, wulgarnie "d*pa", albo jeszcze gorzej... Czasem w ogóle nie wiesz, jak podejść do tematu i mówisz "cztery litery".
A "pupa"? Takie to dziecinne, mama tak mówiła o naszym "siedzeniu", jak byliśmy mali. Teraz "pupy" nie ma - bo to zbyt delikatne, zbyt infantylne. Nawet w reklamach pieluszek jednorazowych jest już "sucha skóra", a nie "sucha pupa". No cóż...
Cichaczem gdzieś przemyka ta "pupa", gdy już nie ma możłiwości jej uniknięcia i trzeba użyć tego słowa - są np. wkładki "sucha pupa", ale to raczej rzadkość. Kremy - są na odparzenia i podrażnienia, są ochronne (ale raczej nie "na pupę"); chusteczki, myjki - po prostu są chusteczkami i myjkami. A wszystko, co związane z najmłodszą pupą nazywamy "przewijaniem" lub "pieluchowaniem",
Wszystkie na nazwy i eufemizmy są ładne i chwali się ich używanie i wzbogacanie tym samym naszego pięknego języka polskiego, ale... my chcemy nazwać rzeczy wprost: niemowlęta mają pupy i to wokół nich toczy się spora część życia dziecka i rodzica - aż do czasu, gdy dziecko samodzielnie nie nauczy się korzystać z toalety.
Większe dzieci i dorośli też mają pupy, tylko nazywają je inaczej, poważniej i bardziej adekwatnie. Ale jeśli chodzi o niemowlęta - "pupa" to słówko idealne!

Właśnie dlatego DlaPupy nazywa się DlaPupy, a nie np. "Zielonooki chrząszcz". Zielonookie chrząszcze -  jeśli istnieją - są zapewne niezwykle pięknymi istotami, ale nic one nie mówiłyby o tym dlaczego i po co powstał ten sklep i co w nim można znaleźć. A tak "DlaPupy" - i wszystko jasne! Są i pieluszki wielorazowe, i myjki, i chusteczki, i wkładki, i kremy, i jednorazowe pieluszki ekologiczne - wszystko DlaPupy. A poza tym jeszcze trochę produktów pokrewnych, trochę kosmetyków naturalnych, książek, produktów dla mam oraz dla domu...





Tak, chcemy Was trochę "upupić" - ale nie tak po gombrowiczowsku, tylko raczej zachęcić do mówienia bezpośrednio, prostymi, popularnymi słowami o rzeczach powszechnych i naturalnych. Przekonać, że można mówić "pupa", "kupa" i "siku", a nie trzeba szukać coraz bardziej pokręconych zamienników: Czy niemowlę ma "stolce", czy "oddaje mocz"? Może w szpitalu tak mówią, ale czy rodzic tak właśnie myśli o codziennej fizjologii swojego dziecka?
U nas można mówić normalnie, tak po prostu.

Przestańmy się czarować - prawda jest taka, że niemowlęta mają pupy, robią siku i kupę. To zupełnie normalne, że trzeba sobie radzić i z jednym i z drugim. Zasikaną pieluszkę wielorazową trzeba przynajmniej włożyć do pralki, a kupę - sprać. Nie jest to ani straszne, ani obrzydliwe - wszyscy mamy pupy i wszyscy robimy siku i kupę. To jest normalne i normalne są te słowa.
Proste? Proste!
Mówmy otwarcie! :)

ps. Pozdrowienia dla wszystkich zboczeńców, których skierowała tu wyszukiwarka internetowa ;)

24 sty 2013

FlexiTots Tots Bots

Postanowiłam dziś wziąć "na warsztat" tę pieluszkę i trochę o niej napisać. Dlaczego akurat ta? Ano dlatego, że sama szukałam o niej informacji. Wierzcie lub nie, ale nie mam ani jednej formowanki. I pomyślałam, że może coś chłonnego na noc by mi się przydało. Pomyślałam o FlexiTots , ponieważ jako jedna z niewielu formowanek ma od pupy sucho. To znaczy może mieć, bo to my o tym decydujemy, w zależności od tego, jak umieścimy wkład.

Ale zacznijmy od początku. Pieluszka wygląda tak:





Opis producenta:

"Pieluszka składa się z trzech warstw. Pierwsza, z włókna bambusa, jest miękka i niezwykle chłonna i ma za zadanie izolować skórę dziecka od wilgoci. Druga warstwa (mikrofibra) jest dwa razy bardziej chłonna w porównaniu do bawełny – błyskawicznie wchłania wilgoć. Ostatnia warstwa ma za zadanie umożliwić skórze dziecka oddychanie oraz zatrzymanie wilgoci w środkowej warstwie"

Przyznam, że nie do końca zrozumiałam jak to wszystko w praktyce wygląda. Ale już wiem i tłumaczę ;)


Z zewnątrz pieluszka ma warstwę poliestrową. Ma to swoja wadę i zaletę: jest zapewne mnie przewiewna, ale za to lepiej zatrzymuje wilgoć, niektórzy po domu stosują ją bez otulacza.

Beżowa warstwa, którą widać na zdjęciu, to bambus. Od środka za to mikrofibra. Pieluszka posiada długi język, który można schować do kieszonki ( i wtedy od pupy mamy bambus, czyli mokro) lub wywinąć na wierzch (i wtedy mamy sucho). Ten język w ogóle można składać na różne sposoby np. chłopcu zrobić więcej na górze. 

W komplecie jest jeszcze dodatkowy wkład bambusowy, który możemy umieścić w środku kieszonki lub na górze.

Całość miękka i  przyjemna w dotyku, choć ten poliester na wierzchu jest troszkę jak dla mnie kontrowersyjny, nie spotkałam się wcześniej z takim wykończeniem. 

Moje wrażenia:

Pieluszka ładnie leży na pupie, faktycznie dobrze się dopasowuje, przynajmniej do mojego 10kg syna. Spokojnie wystarczyła nam na noc. Ciekawa jestem, czy przekonam się do testowania innych formowanek ;)

Ciekawa jestem wrażeń osób, które jej używały. A jeśli chcecie wypróbować to jest dobra okazja - przez najbliższe 2 tygodnie można ją kupić w cenie promocyjnej. Szczegóły oczywiście tu ;)




21 sty 2013

Pieluchujmy oszczędniej

Zgodnie z obietnicą, dziś kilka naszych pomysłów,  jak zaoszczędzić na pieluszkach. Dlaczego pieluszki wielorazowe są bardziej ekonomiczne pisałam  tu .

1. Wybierz zestaw mieszany

Kieszonki i pieluszki „wszystko w jednym" są bardzo wygodne i lubiane przez mamy, ale niestety najdroższe. Tańsze będą zestawy otulacz + coś do środka lub pieluszka SIO z dodatkowymi kompletami wkładów. W takim wypadku wystarczą 2-4 kieszonek lub pieluszek AIO na wyjścia. Jeśli nazwy systemów to dla ciebie czarna magia, zerknij tu

 

2. Inwestuj stopniowo

Kup na początek zestaw ekonomiczny, czyli pieluszki składane lub prefold + otulacz. Stopniowo uzupełniaj swój zestaw pieluszkami na noc i na wyjścia (kieszonki, pieluszki „wszystko w jednym”, bardziej chłonne formowanki na noc itd.). Sprawdzaj, które pieluszki najbardziej Ci odpowiadają. Potrzeby dziecka zmieniają się z wiekiem. Zanim uzupełnisz swój stosik we wszystkie niezbędne pieluszki, na noc lub na wyjścia możesz stosować ekologiczne jednorazówki – nie spowoduje to oszczędności, ale pozwoli bardziej łagodnie dla kieszeni przestawić się na wielorazówki

 

3. Bądź kreatywna/y!

Twój ulubiony sklep przecenił ręczniczki bawełniane lub bambusowe ściereczki? A może masz niepotrzebne ręczniki, które mogłabyś przerobić na mniejsze? Wkłady gotowe! Cienki polarkowy kocyk pocięty na kawałki może zastąpić wkłady „sucha pupa”. Nie będą może tak ładne jak oryginalne, ale o tym wiesz już tylko Ty i bobas, któremu jest wszystko jedno.

 

4. Korzystaj z bazarków

Na bazarku pieluszkowym możesz kupić pieluszki nawet 50% taniej niż nowe. Możesz tak także sprzedać pieluszki, jeśli nie planujesz kolejnych dzieci. Kupując pieluszki używane zawsze dopytaj dokładnie o ich stan.

 

5. Zainspiruj się teorią „Wychowania bez pieluszek” (Elimination Communication, Naturalna Higiena Niemowląt)

Czy wiesz, że wcale nie musisz czekać do 2 roku życia, aby wysadzić dziecko na nocnik? Uważna obserwacja pozwoli Ci dużo wcześniej poznać, kiedy dziecko będzie załatwiać potrzebę fizjologiczną. Są mamy, które „wysadzają” nad zlewem nawet noworodki. Dla dziecka siedzącego siadanie na nocniczek może być dobrą zabawą. Tobie pozwoli „wyłapać” cześć sików, a dziecku stopniowo będzie uświadamiać, na czym polega załatwianie się. W pieluszkach, które natychmiast odprowadzają wilgoć, taką świadomość maluchy zyskują dużo później.

A jakie Wy macie pomysły, aby oszczędzać na pieluszkach bez rezygnowania z dobrych produktów i bez trzymania dziecka przez pół dnia w jednorazówce? ;)

bazarek


18 sty 2013

Ile płacimy za pieluszki

Jest taki popularny sieciowy sklep kosmetyczny i nie tylko, który łatwo kusi każdą młodą mamę. No bo spacery nudne, a tam zawsze oko jest na czym zawiesić, artykuły dla dzieci oczywiście w dużej ilości, ale jak przy okazji kremik czy kolczyki wpadnie w rękę to też do koszyka wpadnie. Przyznam się, że w pierwszym roku życia Morgana i ja regularnie tam gościłam. Zwykle tez wychodziłam z opakowaniem pieluszek jednorazowych, które wydawały mi się poręczne i w niezłej cenie. Mino tego, gdy po pół roku mąż zrobił wyciąg z konta i okazało się, że w ciągu pół roku wydałam tam 900 zł, trudno było mi w to uwierzyć. No bo kremów na półce za dużo nie przybyło, kaszek w proszku i słoików Morgan szybko odmówił, więc co, no co?

To musiały być pieluchy.

Liczyliście kiedyś, ile wydajemy na pieluszki jednorazowe? Ja policzyłam:


Dziecko zużywa średnią 7 pieluch na dobę (na początku ok 12-15 pieluch na dobę, w ostatnim okresie pieluchowania 4-5 na dobę)
Średnia cena pieluchy jednorazowej to ok. 70 gr/szt. Dzieci pieluchowane jednorazówkami zazwyczaj wychodzą z pieluch w wieku ok 2,5 -3 lat, (przyjmujemy 900 dni - 2,5 roku).
7 * 900 * 0,7 = 4410 zł - jest to przybliżona kwota, jaką należy wydać na pieluchy. Nadal nie jest to kwota maksymalna ani ostateczna, Należy doliczyć jeszcze koszty chusteczek jednorazowych, kremów przeciw odparzeniom, kremów ochronnych, oliwek itp. Planujesz kilkoro dzieci? Pomnóż tę kwotę odpowiednią ilość razy...


4410 zł - aaaaaaaaaaaaaaaaaaa! sporo, co?


kiedy po roku wydawania na jednorazówki postanowiłam kupić zestaw pieluszek wielorazowych, jego koszt nie wydawał mi się już tak duży po zrobieniu tej kalkulacji. Kosztów wielorazówek nie sposób ostatecznie wyliczyć, bo dużo zależy od zestawu, na który się zdecydujemy, Można jeździć fiacikiem, można i mercedesem. Ale mniej-więcej wyszło mi tak:

Zestaw ekonomiczny:
4 otulacze + 18 pieluszek składanych
4*60=240 zł + 18*20 zł = 360 zł


Zestaw mieszany:
4 pieluszki SIO + 6 dodatkowych wkładów + 2 otulacze + 3 formowanki + 4 pieluszki składane
4 * 95 + 6 * 35 + 2 * 60 + 3 * 45 + 4 * 20 = 925 zł

Zestaw luksusowy:
16 kieszonek lub AIO one size
16*85 = 1360 zł


Koszt prania: ok. 500 zł przez 3 lata


Całkowity koszt pieluszek wielorazowych to 360zł - 1360zł + koszty prania 500zł.

 

Jak wynika z naszej kalkulacji, używając pieluszek jednorazowych wydamy średnio 3 razy więcej niż stosując pieluszki wielorazowe (uwzględniono koszty prania).Gdy pieluchujesz 2 dzieci, oszczędzasz 6-cio krotnie. Jedyna różnica polega na tym, że na pieluszki jednorazowe wydajesz regularnie, a wieloarazowe wiążą się z wydatkiem jednorazowym. 

Oczywiście to boli, gdy jednorazowo trzeba wyłożyć nawet kwotę na zestaw ekonomiczny, mniej zauważalne są stopniowe, cotygodniowe wydatki. W następnym poście kilka naszych pomysłów, jak sobie z tym poradzić i zaoszczędzić jeszcze więcej.


11 sty 2013

Wielorazowy zawrót głowy - wpis gościnny

Wielorazówki to nie tylko pieluchy! Zapraszamy Was dziś do przeczytania wpisu gościnnego tylko dla dziewczyn ;)


Chciałabym podzielić się dziś z Wami moją przygodą z podpaskami wielorazowymi. Używacie pieluszek wielorazowych dla swoich dzieci, a czy słyszałyście o takich podpaskach, wkładkach higienicznych i laktacyjnych? Moje pierwsze spotkanie z podpaskami z materiału było zupełnie niespodziewane. Kilka lat temu nagle, bez żadnego ostrzeżenia (wypadałoby chociaż uprzedzić wcześniej, prawda? ;) ) moje dotychczasowe podpaski najpopularniejszej wiodącej marki wywołały u mnie okropną alergię. Byłam załamana i obolała. Rzuciłam się do Internetu po pomoc. Przeczytałam cały Internet 2 razy i wreszcie trafiłam na podpaski wielorazowe Imse Vise. Teraz podpasek wielorazowych jest już bardzo dużo na rynku, ale wtedy nikt chyba jeszcze o nich w Polsce nie słyszał. Na szczęście po długich poszukiwaniach trafiłam na nie. Bałam się, że się nie sprawdzą, więc kupiłam tylko 1 zestaw 3 sztuk. Poczekałam na dostawę. Obejrzałam, wyprałam i czekałam na następną miesiączkę. I cóż się stało? Założyłam 1 podpaskę z zestawu, po pół godziny byłam przerażona! Dlaczego kupiłam tylko 3 sztuki! Głupie babsko ze mnie, co ja zrobię do końca okresu? Komfort noszenia podpaski z bawełny organicznej okazał się być tak niesamowity, że po prostu nie byłam w stanie przełamać się już do syntetycznej jednorazówki. Od razu pobiegłam do komputera i zamówiłam więcej sztuk z dostawą kurierem. Niestety w czasie tej miesiączki musiałam użyć jeszcze kilka razy zwykłej podpaski, która nagle tak strasznie mi śmierdziała, że nie mogłam  aż tego wytrzymać. Za jakiś czas odkryłam też inny wygodny wynalazek – kubeczek menstruacyjny. Dzięki niemu mogłam zapomnieć, że mam okres! Kubeczka w ogóle nie czuć. Stopniowo na rynku zaczęło pojawiać się coraz więcej różnokolorowych podpasek i wkładek higienicznych. Ja się od nich uzależniłam i musiałam każdą nowość wypróbować.

Minęło kilka lat… Zdążyłam zajść w ciążę, urodzić dziecko (byłam od razu przekonana do pieluszek wielorazowych). Na czas połogu oczywiście wybrałam podpaski poporodowe z bawełny organicznej. Karmienie? Wielorazowe wkładki laktacyjne okazały się być nieocenione. Nie dość, że pozwoliły mi na duże oszczędności, to jeszcze dziecku się wzorki podobały ;)
Obrazek
O autorce:
Gosia na co dzień pracuje jako tłumacz. W domu jest architektem i budowniczym, lekarką dla lalek, policjantem, poduszką, łaskoczącym potworem – jest mamą Małej, która każdego dnia uczy ją cierpliwości i otwartości na świat. Z pasji jest doradcą w sprawach higieny intymnej – pomaga dobrać odpowiednie podpaski ekologiczne lub kubeczek menstruacyjny. Lubi rozmawiać z innymi kobietami o miesiączce, myśli, że zbyt wiele z nas uważa okres za rzecz wstydliwą. Uważa, że trzeba to zmienić :) . Aby wykorzystać czas urlopu macierzyńskiego i ułatwić innym kobietom dostęp do naturalnych środków higienicznych, otworzyła sklep  www.podpaski-wielorazowe.pl w którym znajdziecie ogromny wybór podpasek wielorazowych, jednorazowych podpasek ekologicznych, wielorazowe wkładki laktacyjne, kubeczki menstruacyjne oraz wiele innych produktów.

Na hasło „dlapupy” dostaniecie 5% rabatu w sklepie www.podpaski-wielorazowe.pl :)

8 sty 2013

Pieluchowy początek

“A co Ci właściwie przyszło do głowy z tymi pieluchami wielorazowymi?” – zapytała mnie jakiś czas temu koleżanka.

No bo faktycznie nasza przygoda wielorazowa zaczęła się dość nagle i to gdy mój synek miał już rok. Obecnie ma 19 miesięcy i nasza miłość do wielorazówek ciągle rośnie. No dobrze, przyznam się, słabnie okresowo gdy otwieram wiaderko  z  brudną pieluszkową zawartością i ładuję ją do pralki ;)
Myślałam o wielorazówkach jeszcze w ciąży. Ale Morgan nas zaskoczył i urodził się przedwcześnie, wiec wyprawka nie została przygotowana, za to rodzina znosiła nam całe kontenery najlepszych jednorazówek. Motywacja więc mi spadła, ale cały czas z tyłu głowy miałam pozyskaną już wiedzę o szkodliwych substancjach obecnych w jednorazówce, a szczególnie przerażał mnie fakt, że w jednorazówki podnoszą chłopcom temperaturę w mosznie. (Więcej na ten temat przeczytacie tu). Zakupiłam więc otulacz polarowy handmade i tetrę, aby przynajmniej co kilka jednorazówek dać skórze małego odpocząć.
Jednak dopiero upały zmotywowały mnie ostatecznie – aż mnie ciarki przechodziły na myśl, jak dziecko musi się czuć w jednorazówce przy 35 stopniach! Zaczęłam wkładać tetrę do bawełnianych majtek i zmieniać co siknięcie. Oczywiście wszystko spadało i było niewygodne. Na szczęście ktoś polecił mi bazarek pieluszkowy i tam na szybko kupiłam trochę polskich kieszonek, 2 “chinki” oraz pieluszki Close Parent wraz z wkładami nocnymi. A dalej już samo poszło…
Dziś jestem fanką kieszonek i pieluszek z wpinanymi wkładami. Kieszonki kocham za prostotę użycia (zakładam je mojemu dziecku, gdy biega i tańczy) i gwarancję suchości (dzięki warstwie polaru). Pieluszki “Snap in one” (czyli wpinane wkłady) kocham za prostotę użycia i ekonomię – mam sporo dodatkowych wkładów i stosuję je przy tym samym szybkoschnącym otulaczu.

A dlaczego WY zainteresowałyście/liście się pieluszkami wielorazowymi? :)

3 sty 2013

Postanowienia noworoczne

Będę ćwiczyć.
W domu już zawsze będzie tak czysto.
Będę zdrowo się odżywiać.
Można by jeszcze dodać: “Zrobię coś dla naszej planety/dla zwierząt” oraz “Nie będę się denerwować bez powodu” i zestaw najpopularniejszych kłamstw noworocznych gotowy. “Będę…” i “zrobię…”  Taaa, jasne ;) Do 10 stycznia zredukujemy nasze postanowienia (“W domu częściej będzie tak czysto”), dorzucimy niezobowiązujące określenie (“Będę ćwiczyć… raz w tygodniu“). Pod koniec stycznia wszystkie postanowienia zmiękczymy “…jak będę mieć czas:)
Ja postanowiłam, że napiszę wreszcie coś na tym blogu.
Witajcie, jestem drugą blogerką, która na tym blogu ma pisać o pieluszkach (i tematach pokrewnych).
To oczywiście tylko jedno z moich postanowień, ale ponieważ to właśnie wypełniam, to nim się chwalę. Na resztę… spuszczę na razie zasłonę milczenia – dopiero trzeci stycznia i na razie jestem na etapie gorącej wiary w wypełnienie innych postanowień ;)
A zatem pierwszy post. Hm…
Hm…
I ma być o pieluszkach.
Hm…
To może przestawię się: jestem mamą Bromby, która obecnie ma rok i 8 m-cy. Pieluchowana wielorazowo od 4/5 m-ca życia, systemem otulacz + wkład lub formowanka. Obecnie Bromba jest prawie odpieluchowana :) Piszę “prawie” – bo zakładam jej pieluszkę na wyjścia w gości lub do kawiarni dla dzieci oraz na noc. Dlaczego? Bo (1) wpadki się zdarzają (2) przy takiej ilości wrażeń i towarzyszy Bromba się “zapomina” lub po prostu… nie ma czasu na sikanie, oraz (3) nie wszyscy, których odwiedzamy, przyjaznym okiem patrzą na zasikaną kanapę, dywan lub podłogę;). Po domu, na spacery, na zakupy, na drzemkę, na wyjścia bez “atrakcji” – bez pieluszki. Ale szczegółowy opis tego wszystkiego poświęcę oddzielny post:)
Właśnie kolejnym moim noworocznym postanowieniem jest zrobić następny krok – zdjąć pieluszkę na wszystkich wyjściach. Kto jest na podobnym etapie?
“Moje dziecko jest za małe” – ktoś powie. No, rozumiem. A może zrób w tym roku coś dla jego pupy i… spróbuj pieluszki wielorazowej? Najpierw jednej. Kup ładną, żebyś ją zakładała z przyjemnością i żeby dobrze Ci się kojarzyła. Wybierz sprawdzoną firmę – żeby nie zrazić się niepotrzebnie. “Wypróbuję pieluszki wielorazowe” – niech to będzie Twoje postanowienie! Po prostu spróbuj, nie musisz od razu stać się fanatykiem i brać z nimi ślubu – ot tak, spróbuj z ciekawości. Z oszczędności. Może z ekologii.
Jeśli dziś spróbujesz pieluszkować wielorazowo, za rok będziesz mieć postanowienia noworoczne takie jak ja, że odpieluchujesz całkowicie. Obiecuję :)
A może nawet Twoim postanowieniem będzie: “nauczyć dziecko samodzielnie korzystać z toalety”? Tego Ci życzę.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!